Dziś skupię się nie na modzie, ale na moim małym hobby - hmm... Myślę, że każdy ma takie chwile, kiedy musi się twórczo "popastwić"... :)
Radość z ostatniego długiego weekendu przyćmiła mi praca nad najnowszą partią aniołów. Na prośbę Cioci stworzyłam dla niej sześć pociesznych, pyzatych i uśmiechniętych aniołków. Ponieważ zostało mi jeszcze trochę masy solnej, więc na koniec zrobiłam anioła dla Maci (podobnego do tego, którego ofiarowałam mamie mojego Narzeczonego). Powiedziałabym, że samo formowanie z ciasta nie jest aż tak wymagające. Takie jest dopiero malowanie... Staram się robić to precyzyjnie i dokładnie, więc tym bardziej trwa to niemiłosiernie długo... W każdym razie, kiedy patrzę na te uśmiechnięte pyszczki, od razu robi mi się cieplej na sercu.
I jeszcze anielskie rodzeństwo:
Love, Gabi - Lady Flower
Radość z ostatniego długiego weekendu przyćmiła mi praca nad najnowszą partią aniołów. Na prośbę Cioci stworzyłam dla niej sześć pociesznych, pyzatych i uśmiechniętych aniołków. Ponieważ zostało mi jeszcze trochę masy solnej, więc na koniec zrobiłam anioła dla Maci (podobnego do tego, którego ofiarowałam mamie mojego Narzeczonego). Powiedziałabym, że samo formowanie z ciasta nie jest aż tak wymagające. Takie jest dopiero malowanie... Staram się robić to precyzyjnie i dokładnie, więc tym bardziej trwa to niemiłosiernie długo... W każdym razie, kiedy patrzę na te uśmiechnięte pyszczki, od razu robi mi się cieplej na sercu.
I jeszcze anielskie rodzeństwo:
Love, Gabi - Lady Flower
3 komentarze:
Kawał dobrej roboty wykonujesz! Trzeci aniołek bardzo mi się podoba- jest prześliczny!
Ja też go uwielbiam - wersja na piżama-party ;D
jakie słodziaki;)masz świetne hobby chylę czoło;)
Prześlij komentarz