poniedziałek, 2 maja 2011

Waiting for my prince

Korzystając z długiego weekendu i całkiem względnej pogody wybrałam się z moim Słońcem na zamek do Nowego Wiśnicza, 55 km od Krakowa (http://zamki.res.pl/wisnicz.htm). Było cudownie! A zresztą... Niech zdjęcia mówią same za siebie. :D

Widok na zamek u podnóża wzgórza zamkowego:


Dziedziniec zamkowy inspirowany Wawelem:


Sufit pokryty freskami w kaplicy zamkowej:


Jedna z komnat (meble są z XIX wieku):


Widok u stóp zamku:


Zamek zdecydowanie warto odwiedzić - cena biletu ulgowego to tylko 8 zł, a zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem. Dodatkowo trafiliśmy jeszcze na turniej rycerski wzbogacony o rycerski jarmark i gry i zabawy z tamtych czasów. Było co oglądać! - Średniowieczne rozrywki i piękna architektura. Choć prawdę powiedziawszy nie chciałabym zostać tam na noc, gdyż według legend straszy tam Biała Dama - duch Barbary Radziwiłłówny... Mimo to fajnie było powyobrażać sobie, że jestem księżniczką, a to jest właśnie mój zamek. ;) A teraz czas na prezentację mojego looku - wprawdzie nie jest dworski, bo plany kobiecej sukienki zepsuła mi niska temperatura i zachmurzone niebo rano, gdy wyruszaliśmy - później było cieplej, ale też bez szaleństw.






Kurtka - od Siostry
Spodnie pumpy - Primark
Sweterek - Primark
Balerinki - Primark
Kapelusz - H&M



Szal - prezent
Korale - prezent od Mami z Hiszpanii
Torebka - sklep na ul. Karmelickiej


Love, Gabi - Lady Flower

24 komentarze:

Elzetha pisze...

Przepiękne widoki,
cudne kolory! :)

Fish pisze...

po I.świetna kurtka!
po II. wcale nie jestem zgrabna!Popatrz na moje ręce-dwa pętka kiełbasy..ta myśl nasuwa mi się gdy patrzę na zdjęcia z poprzedniego postu:D

Paulina pisze...

Ja te moje spodnie kupiłam w sklepie u mnie w miejscowości Dębica( woj.podkarpackie )

Jeśli masz jeszcze jakieś pytanie na mój temat lub chcesz się czegoś więcej dowiedzieć to zadaj pytanie w komentarzu do tego postu :

http://paulinamichon.blogspot.com/2011/05/zapytaj.html

Odpowiedzi będą we wtorek wieczorem na moim blogu :*

Mariusz pisze...

Dobrze Ci w takim fasonie spodni-chodzi mi o wykończenie dołu-lepiej wyglądasz jak masz szerokie wykończenie kostki.
A nawiązując do Twoich upodobań turystycznych-byłaś w zamku Krzyżtopór? Uwierz mi,pomimo że to tylko ruina robi wrażenie-a w swoim czasie najpiękniejsza obok Wersalu rezydencja w Europie.

Z. pisze...

Fajnie tu :) A w Wiśniczu cudownie:D mam tam dziewczynę^^

Zapraszam do siebie:*
www.inherheart.blogspot.com

kenya pisze...

fajny blog! ; )
zapraszam do siebie!

+ obserwuje! . ;)

Z. pisze...

polecam:D
Zapraszam do obserwowania i do lubienia na fb:)

Lady Flower pisze...

Mariusz: Bardzo się cieszę, że pochwalasz mój wybór w kwestii spodni - sama bardzo je lubię i dobrze się w nich czuję. Natomiast jeśli chodzi o zamek Krzyżtopór, to nie - jeszcze tam nie byłam, ale patrząc na zdjęcia (co właśnie w międzyczasie robię), to z pewnością się tam wybiorę, kiedy będzie już odrobinkę cieplej. Bardzo Ci dziękuję za wskazówkę! ;)

Earth pisze...

Fajny blog i ciuchy także !
Zapraszam do mnie !

TOSIOLOV pisze...

jeeeju współczuję tego śniegu :(

patricia pisze...

fantastyczna stylizacja w tym kapeluszu! +zainspirowalas mnie zoltym i pomaranczowym:) oczywiscie obserwuje:)(i licze na to samo :) )

Susie pisze...

Ładnie wyglądałaś :)

Miss Ferreira pisze...

Fajny blog, a Ty masz taki optymistyczny image, zapraszam do mnie
http://misscferreira.blogspot.com/

Paula | one little smile pisze...

bardzo fajne miejsce, nie słyszałam o nim wcześniej :)

Anula pisze...

Świetnie wyglądasz!! Super korale!!

Anna ♥ pisze...

zamek rzeczywiście świetny! szkoda, że mam tak daleko....

Unknown pisze...

Uwielbiam takie wycieczki, a pogoda jaka śliczna była u mnie zimnooooooooooo :)

TOSIOLOV pisze...

Póki co zgłosiłam problem do moderatorów wizażu, czekam aż coś mi odpiszą. Jeżeli nic nie zrobią to napiszę do tej dziewczyny, że ma usunąć fotkę. Jak nie będzie chciała tego zrobić to są na to odpowiednie paragrafy ;)

Anonimowy pisze...

Świetny bloog .♥


Obserwuje i zapraszam . < 3

Kasia pisze...

My jej jak ognia unikamy ;). Ja na studiach artystycznych nie mam takiego przedmiotu (całe szczęście!), a mój ukochany się przymierza do studiów baardzo humanistycznych, więc raczej też mu już matma nie grozi. Jeszcze tylko jutro maturę z tego napisze i najpewniej przez resztę życia ograniczy liczenie do niezbędnego minimum ;D

nieuporządkowana pisze...

Zazdroszczę wycieczki. Zdjęcie "w oknie" jest śliczne. Bardzo fajnie wyglądasz w kapeluszu :) A pogoda... No cóż. Ze mnie też zwiało sukienkę ;p

Little Black Girl pisze...

mi podoba się najabrdziej szalik! :) jest genialny :)

Little Black Girl pisze...

koturny są jeszcze w New Yorkerze :) i nawet niedużo kosztują, bo niecałe 75zł ;)

Anonimowy pisze...

ładnie się to wszystko prezentuje.

wracając do twojego komentarza, to do mnie jednak ten cytat nie przemawia, wolę nie myśleć o sobie jak o marionetce. ;.o

Prześlij komentarz

 
 
Copyright © Lady Flower
Blogger Theme by BloggerThemes Design by Diovo.com